niedziela, 9 grudnia 2012

#1 Zayn cz.1

Za tydzień moje 17-nte urodziny. Każdy naprawdę każdy mi o tym przypominał, a ja na prawdę miałam już tego dość. Jedyne czego teraz chciałam to mój wymarzony wyjazd do Londynu, ale oczywiście moja mama nadal traktowała mnie jak dziecko. Kolejny raz miałam mieć typowe urodziny w Polsce, a ja tak bardzo chciałam wyjechać. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie moja mama.
-[T.I'] zejdź na dół. muszę ci coś powiedzieć.-zawołała
-już idę.-odkrzyknęłam po czym ruszyłam w kierunku schodów i salonu, w którym siedziała moja mama.
-o co chodzi ?-zapytałam
-Wiem jak bardzo chcesz jechać do Londynu i postanowiłam, że ci na to pozwolę, a nawet już kupiłam bilet.  Mam tylko jeden warunek jedziesz na tydzień i ani dnia dłużej.-patrzyłam na nią w szoku, czyżby moje marzenia nareszcie mają się spełnić, czy to może być prawda.
-[T.I] dobrze się czujesz ?-usłyszałam po chwili na odpowiedź pokiwałam głową i rzuciłam się jej w ramiona krzycząc dziękuję.
-kiedy wyjeżdżam?
-Właściwie to dziś. Idź się pakować.-uśmiechnęła się do mnie.
-Dziękuję-powiedziałam po czy poszłam się pakować. Nie ukrywam chwilę mi to zajęło, ale na reszcie byłam gotowa. Jako że była zima wzięłam ze sobą trochę cieplejsze ubrania. Oczywiście nie obyło by się bez spakowania laptopa i wzięcia gitary ze sobą bo bez tego nie wyszła bym z domu. Jeszcze tylko się przebrałam i umalowałam, aby po krótkiej chwili zejść i pożegnać się z mamą no i oczywiście ruszyć w stronę lotniska.
~kilka godzin później~
Byłam już w Londynie, skierowałam się w kierunku hotelu w którym miałam spędzić te cudowne siedem dni.
 Mój pokój nie był jakiś wyjątkowy. Zwykły przypominający mi mój pokój. Zaczęłam się rozpakowywać, gdy skończyłam wzięłam pod rękę gitarę i udałam się do najbliższego centrum. Lubiłam grać i śpiewać dla przyjemności swojej i innych ludzi. W środku centrum była mała fontanna przy której usiadłam na ławce, by po chwili zacząć grać i śpiewać jedną z moich ulubionych piosenek czyli One Direction-Irresistible. Nim zdążyłam się obejrzeć dookoła mnie zaczęło robić się tłoczno. Uśmiechnęłam się i śpiewałam dalej.
Było naprawdę przyjemnie. Wciągnięta śpiewem i grą na gitarze nie zauważyłam, że jest już późno. Zaczęłam kierować się w stronę hotelu niczym się nie przejmując, ale po chwili ktoś popchną mnie w kierunku ciemnej uliczki. Wiedziałam że to się dobrze nie skończy. Zostałam przyparta do ściany, zdążyłam tylko krzyknąć głośno pomocy i z oczu zaczęły płynąć mi łzy ze strachu. Zamknęłam oczy bojąc się tego co miało nastąpić, ale ku mojemu usłyszałam coś jak by głuche uderzenie. Szybko otworzyłam oczy i zobaczyłam jak jakiś chłopak uderza tego, który mnie tu wciągną. Tamten upadł, a chłopak spojrzał na mnie i zbliżył się odrobinę po czy zapytał:
-wszystko okey? Zrobił ci coś?- ja nic nie myśląc wtuliłam się w chłopaka i jeszcze bardziej się rozpłakałam. On mnie przytulił i szepną do ucha ''nie pozwolę aby ktoś cię skrzywdził''. Spojrzałam na niego, a w słabym świetle zabłysły jego ciemne oczy. Po moim policzku spłynęła łza, którą otarł dłonią.
-Jestem Zayn, a ty piękna?
-[T.I]-wyjąkałam. Jego głos był tak jakby znajomy.
-Jeśli chcesz to mogę odprowadzić cie do domu.-zaproponował
-Raczej do hotelu.-powiedziałam już bardziej opanowanym głosem.-To nie daleko ale nie chcę iść sama.-oddałam po chwili. Zayn się uśmiechną objął mnie i ruszyliśmy w stronę hotelu. Dzięki niemu czułam się bezpieczna. Po drodze rozmawialiśmy na różne tematy, ale niestety hotel był już przed nami. Nie chciałam aby odszedł uświadomiłam sobie, że chyba się w nim zakochałam. Przy rozświetlonym hotelu zobaczyłam jego twarz. Miał piękne czekoladowe oczy, ciemną karnację i ciemne włosy. Dopiero teraz go rozpoznałam. To był Zayn Malik, ten cudowny chłopak z mojego ulubionego zespołu. Zamarłam w bezruchu wpatrując się w jego piękne oczy. Była w nich taka głębia, czułam się jakby cały świat przestał istnieć, a dookoła mnie był tylko on i te oczka.
-Zobaczymy się jeszcze?-zapytał. Niestety ja byłam teraz w innym wymiarze nie słyszałam jago słów, widziałam tylko jego piękną twarz. Na, której malował się teraz szeroki uśmiech. Uświadomiłam sobie jak głupio muszę wyglądać wiec się otrząsnęłam.
-Utonęłam w twoich oczach- szepnęłam będąc nadal pod ich wpływem, jednak zaraz tego żałując. On tylko się szerzej uśmiechną i wyją z kieszeni długopis i kartkę na której coś napisał. Wzięłam ją od niego chciałam ją rozłożyć, ale położył swoją dłoń na karteczce i mojej dłoni.
-Otwórz ją dopiero jak będziesz w pokoju.-powiedział, aj kiwnęłam głową.-To do zobaczenia-oddał po chwili delikatnie całując mnie w policzek.
-Do zobaczenia-powiedziałam i odwzajemniłam pocałunek.
Zayn się odwrócił i powoli odchodził. Westchnęłam i ruszyłam do hotelu. W pokoju tak jak prosił rozwinęłam kartkę, na której pisało ''Ja też tonę gdy patrzę ci w oczy. Chciałbym jeszcze ciebie spotkać więc może zadzwonisz (podany nr.) P.S Ładnie śpiewasz.   Zayn". Uśmiechnięta poszłam się przebrać w piżamę i położyłam się spać.
_________________________________________________________________________________

Mój pierwszy imagin. Nie wiem czy wyszedł czy nie, więc proszę napiszcie co myślicie.

2 komentarze:

  1. Udał się udał imaginek :D Dziewczyno jak przeczytałam "Otwórz ją dopiero jak będziesz w pokoju." to już myślałam że tam jest napisane 'Jesteś brzydka i nie chce cie więcej widzieć"..haha no ale nie i powiem cii że....jestem zazdrosna -.- XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pomyśl, że to o tobie :D dzięki za opinię :D:D:D:D:D

      Usuń