poniedziałek, 10 grudnia 2012

#2 Zayn cz.2

Hej, proszę jeśli czytasz to z komentuj. Komentarze są też anonimowe, więc nie trzeba mieć konta, a komentarz = zachęta dla autora.
_________________________________________________________________________________

W nocy przyśnił mi się mój bohater. Tak jak w prawdziwym świecie utonęłam w jego oczach, ale tym razem
dostrzegłam w nich iskierkę nadziej. Nie wiem co ona mogła oznaczać i czy nie było jej w jego oczach wtedy pod hotelem. Nie byłam już niczego pewna, na może oprócz kilku rzeczy, a mianowicie: po pierwsze zbliżały się moje urodziny, po drugie mój powrót do domu zbliżał się z każdą chwilą i po trzecie i najważniejsze...byłam strasznie zakochana. Co chyba nie wróżyło mi za dobrze. Bo wiedziałam, że gdy wyjadę serce pęknie mi na tysiące kawałeczków, a ten największy zostanie przy nim. Mogła bym tak myśleć i myśleć, ale przecież trzeba w końcu wstać z łóżka i tak więc zrobiłam (chociaż niechętnie). Nie miałam pomysłu co dziś robić. Hmm może iść do parku albo pochodzę po sklepach, a może pozwiedzam Londyn. Te ostatnie wydawało mi się najlepszym wyjściem, ale w sumie to nie wiedziałam co jest gdzie i na pewno po tym wczorajszym sama nigdzie nie pójdę. W rozmyśleniach poszłam się odświeżyć i przebrać. Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki i przypomniałam sobie o kartce, którą dał mi Zayn. Nie myśląc długo wbiłam jego nr. do telefonu i zadzwoniłam. Odebrał po dwóch sygnałach.
-Kto mówi?
-To ja [T.I].
-Hej fajnie, że dzwonisz.-powiedział zadowolony.
-Wiesz chciałam iść pozwiedzać okolice i przypomniałam sobie o tej kartce maże chciał byś wybrać się ze mną?-zapytałam nieśmiało.
-Ok, to gdzie się spotkamy?-zapytał
-Może w tym centrum gdzie wczoraj śpiewałam?-zasugerowałam
-dobrze to może za godzinę?
-Nie ma sprawy. To do zobaczenia.-powiedziałam i się rozłączyłam.
Nie chciałam siedzieć w domu, więc wzięłam gitarę i nie czekając tej jednej godziny poszłam do centrum handlowego. Po dotarciu tam miałam jeszcze pół godziny do spotkania, więc usiadłam w tym samym miejscu co wczoraj i zaczęłam swój malutki występ. Tym razem nie śpiewałam piosenek 1D a postanowiłam że zaśpiewam tą piosenkę Auburn - Perfect Two. Śpiewając ją myślałam o nim, lecz przy ostatnim refrenie zauważyłam jego twarz w tłumie obserwujących mnie osób. Moją twarz zalały rumieńce, ale śpiewałam dalej. Zayn przyglądał mi się a ja jemu, gdy piosenka dobiegła końca podszedł do mnie i na powitanie mnie przytulił.
-Ładnie śpiewasz, wiesz?-powiedział
-Dziękuję, ale uwierz mi nie dorównuję chociaż w połowie do innych sław.-odpowiedziałam.
-Oj nie przesadzaj. Jaka tam ze mnie gwiazda, za to ty powinnaś śpiewać nie tylko tu ale i na scenie.-powiedział ruszając przy tym śmiesznie brwiami i wywołując tym zjawiskiem u mnie śmiech.
-Może kiedyś spróbuję, ale mały warunek ty śpiewasz ze mną.
-Będę zaszczycony.-odpowiedział
I tak zaczęła się nasza dzisiejsza rozmowa, a po chwili ruszyliśmy w dalszą drogę. Pokazał mi najciekawsze miejsca w Londynie oczywiście cały czas przy tym mnie rozśmieszając. Wiedziałam, że powinnam mu powiedzieć o tym, że za 5 dni wyjeżdżam, ale nie chciałam psuć mu humoru. Lubiłam gdy się uśmiechał. Dzień mijam nam cudownie, ale robiło się już późno. Powoli kierowaliśmy się w stronę hotelu. No cóż wszystko co dobre szybko się kończy pomyślałam, gdy byliśmy już pod drzwiami tym razem mojego pokoju. Spojrzałam na jego twarz, widniał na niej szczery uśmiech, a jego oczy lśniły. Wpatrywaliśmy się bez słów w swoje oczy, ale Zayn zaczął się pochylać tak, że nasze usta dzieliły centymetry. Chłopak zamkną oczy, a ja zrobiłam to samo i przybliżyłam się do niego łącząc nasze usta. Gdy tylko się zetknęły zaczęliśmy się przytulać, z nasz delikatny pocałunek stawał się bardziej namiętny. Rytm mojego serca przyspieszył jego też. poczułam się trochę głupio znam go zaledwie od wczoraj, a dziś chcę aby był przymnie cały czas by mnie nie zostawił. Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach. Otworzyłam powoli drzwi i gestem zaprosiłam go do środka, nie odmówił. Byłam trochę speszona, ale chciałam z nim porozmawiać. Ku mojemu zdziwieniu on zaczął pierwszy.
-Wiesz sam nie wiem dlaczego tak się zachowuję.-powiedział, a widząc że ja chcę coś powiedzieć dodał -Proszę daj mi skończyć. Nigdy wcześniej się nie zakochałem w taki sposób, ale gdy wczoraj usłyszałem twój śpiew... może to zabrzmi głupio, ale twój głos przyciągną mnie. Wiesz o co mi chodzi?-zapytał, a ja w odpowiedzi kiwnęłam głową. Zayn kontynuował.-Nie powinienem był się zakochiwać bo przez to na pewno cię zranię. Już za 5 dni muszę wyjechać w następną całoroczną trasę, a związek na odległość to raczej nic dobrego.-powiedział to i spuścił głowę.
-Zayn...-powiedziałam niepewnie.-Ja też się zakochałam w tobie, ale nie wiesz o mnie wszystkiego.-wtedy spojrzał na mnie.- Nie jestem stąd tylko z Polski za 5 dni tam wracam bo mam urodziny, a wyjazd tu to prezent od mamy. Nie chciałam ci tego mówić bo nie chciałam abyś się smucił.
-Zastanawiałem się skąd masz taki nietypowy akcent teraz wiem.-powiedział trochę w lepszym nastroju.
-Czyli zostało nam jeszcze 5 dni.-posmutniałam. Zayn przybliżył się do mnie objął mnie i delikatnie pocałował.
-Więc warto abyśmy je dobrze zapamiętali.-szepną mi na ucho.
-Co masz na myśli ?-zapytałam
-Na początek jutro wpadnę o 12 i jeszcze trochę pozwiedzamy, potem może kino a na koniec restauracja?-zasugerował.
-Brzmi dobrze.-odpowiedziałam i pocałowałam, a on odwzajemnił pocałunek, który tym razem stał się bardziej zachłanny. W przypływie impulsu zaczęłam na niego napierać, nie protestował, więc po chwili na nim leżałam, ale trwało to tylko chwilę bo zaraz zamieniliśmy się miejscami. Zayn zaczął powoli rozpinać guziki mojej bluzki... (Dalej niech działa wasza wyobraźnia)
~Następnego ranka~
Obudziło mnie słońce, które wyrwało mnie z cudownego snu. Śnił mi się Zayn spędziliśmy ze sobą cały dzień i całą noc. Rozmarzyłam się wspominając mój sen, ale nie wiedziałam że to rzeczywistość. Powoli się odwróciłam, a to co zobaczyłam mnie zdziwiło. Obok leżał mój  Zayn, a słońce tak bezczelnie próbowało go obudzi, ale dodawało mu uroku. Przytuliłam się do tego śpiącego aniołka i czekałam, aż znów ujrzę jego słodkie oczka. Nie byłam pewna tylko jednego co będzie gdy wyjedziemy. Czy dalej będziemy utrzymywać kontakt? Czy jeszcze się spotkamy? Myślałam tylko o tym, ale teraz liczył się już tylko on. Postanowiłam te ostatnie dni w Londynie spędzić przy jego boku. Uszczęśliwiając go, a przy okazji też samą siebie. Chcę aby dobrze mnie zapamiętał. Może po jego trasie znów przyjadę i się spotkamy. Zobaczymy co zgotuje nam los.
________________________________________________________________________________

I jest nie wiem czy udany, wydaje mi się że nie wyszedł. To jeszcze nie koniec tej historii. Jeśli się podobało proszę  skomentuj. To dla mnie ważne. Jutro też postaram się coś napisać. Co o tym myślicie ?

2 komentarze:

  1. Wiesz co ? Myślę ze to nie powinno się tak skończyć :(( JA CHCĘ WIĘCEJ !! To było świetne...no i moja wyobraźnia zaczęła ostro pracować XDD Błagam dawaj następny :**

    OdpowiedzUsuń